Tak, to chyba najważniejsze - twórcom antologii Spirit of Talk Talk udało się oddać ducha muzyki tworzonej przez Marka Hollisa, Lee Harrisa i Paula Webba. Na dwupłytowym tribute-albumie znalazło się aż trzydzieści utworów z repertuaru Talk Talk (jednej z moich ulubionych kapel z lat 80.). I choć mamy tu tak wielu wykonawców, całość jest muzycznie bardzo spójna. Przeważa naturalne instrumentarium - fortepian, smyczki i gitary, a jeśli pojawia się elektronika, to jest bardzo stonowana. Oczywiście trafiają się szybsze numery, ale przecież Talk Talk nie grało samych wolnych kawałków. Nie ma tu kowerów w stylu pop, synth, hip hop czy którejś z odmian metalu. Są tzw. nowe brzmienia, alternatywa, trochę psychodelii. Przyznam szczerze - nie znam większość wykonawców, którzy znaleźli się w antologii. Poza Recoil (Alan Wilder, kiedyś w Depeche Mode), który nagrał Dum Dum Girl i Inheritance oraz grupą White Lies (przygotowali własną wersję Give It Up) reszta niewiele mi mówi. Ale to nie ma znaczenia, bo Spirit of Talk Talk słucha się bardzo dobrze jako całości. Oprawę graficzną albumu, wydanego przez Fierce Panda Records, wykonał nie kto inny, jak sam James Marsh - autor wszystkich okładek płyt Talk Talk.
I tu pojawia się drugi z elementów projektu Spirit of Talk Talk - książka pod takim właśnie tytułem, nad wyglądem której czuwał Marsh (nie jest to oficjalne wydawnictwo autoryzowane przez członków Talk Talk, które kupić trzeba niezależnie od opisanych wyżej płyt z muzyką). Przepięknie wydany album, oprawiony w płótno z tłoczonymi napisami, ma 200 stron. Jego pierwsza część to historia zespołu podzielona na kilka rozdziałów, pełna fotografii, rozmów z muzykami współpracującymi z Talk Talk i oczywiście tekstów opowiadająych dzieje grupy. W drugiej części zebrano wypowiedzi miłośników zespołu - nie tylko zwykłych fanów, ale też mniej i bardziej znanych muzyków (chociażby Matt Johnson, Steve Hogarth, Rick Wright, Alan Wilder czy Robert Plant), producentów, dziennikarzy, ludzi z wytwórni płytowych i innych. Trzecia część albumu to kraina Jamesa Marsha. Przepiękna! Zawiera chyba wszystko, co Marsh zrobił dla Talk Talk. Okładki albumów i singli. Do tego ich wstępne wersje. Prawdziwa radość dla oczu! Album zamyka wywiad - ostatni, jakiego udzielił Mark Hollis. Spirit of Talk Talk to wspaniały hołd dla jednej z najważniejszych grup lat 80. I doskonały przykład na to, jak taki hołd może i powinien wyglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz