sobota, 23 lutego 2019

eMeFKa News #52


Zrobiłem pięćdziesiąty drugi numer eMeFKi News. Ukazała się 16 lutego na wrocławskim festiwalu komiksu alternatywnego Złote Kurczaki. W środku oczywiście ilustracje. Tym razem hasłem do wykonania rysunków była "Złota setka na stulecie", a zmierzyli się z tym zagadnieniem Robert Trojanowski, Piotr Nowacki, Marta Zawada i Łukasz Mazur. Jedną stronę wypełnił komiks, który do mojego scenariusza narysował Skoti. Wszystkim rysownikom niezmiernie dziękuję - w końcu ilustracje i historyjki obrazkowe są kwintesencją eMeFKi. Warstwę tekstową wypełniłem samodzielnie, pisząc m.in. o ważności Złotych Kurczaków, wystawie DC Comics mającej zawitać do Łodzi oraz obchodach wielolecia polskiego komiksu. Co jeszcze? Za sprawą Roberta zmieniła się winieta eMeFKi.

środa, 20 lutego 2019

Muzyczne rozkosze #32: The Best Of 2018


Ależ nakłamałem w poprzednim podsumowaniu muzycznym. Z obietnicy, że od czasu do czasu będę wrzucał coś muzycznego na bloga, wyszedł jeden wpis. W dodatku o książkach. Zatem tym razem nic nie zapowiadam. I od razu przechodzę do wskazania najlepszych z płyt wydanych w 2018 roku, które trafiły na moją półkę. Tym razem podzieliłem krążki na trzy kategorie. Oto pierwsza - nowe albumy i jedna składanka:

1. Alice In Chains - Rainier Fog - Bez wątpienia to mój ulubiony album wydany w 2018 roku. Co więcej - uważam, że to jedna z najlepszych płyt Cantrella i jego kolegów (bez względu na ich osobowy skład). Jest melancholia, jest zadziorność, charakterystyczna dla AiC melodyka, wielogłosy. Słucham Rainier Fog nieustająco z ogromną przyjemnością.

2. Joe Satriani - What Happens Next - Już od pierwszych dźwięków tej płyty wiadomo, kto gra. To ten łysy z gitarą! I jak to u naszego wirtuoza zazwyczaj bywa - dostaliśmy harce na gitarce na dziesiątki sposobów. Bardzo szybko, szybko, w tempach średnich oraz na spokojnie. Lżej i mocniej. Utwory prostsze i wielowątkowe. Jest rock'n'roll, hard rock, funky i balladka. A w tym wszystkim typowa dla Satrianiego lekkość gry i zabawa instrumentem. Lubię bardzo.

3. Jason Becker - Triumphant Hearts - Czy można wydać przepiękną płytę chorując na stwardnienie zanikowe boczne? Komunikując się ze światem za pomocą systemu reagującego na ruch gałek ocznych i komponując dzięki specjalnie przygotowanemu komputerowi? Można! Dzięki ogłoszonej w 2016 roku zbiórce Becker uskładał ponad 100 tysięcy dolarów i z pomocą plejady znakomitych artystów wydał album rozmiękczający najbardziej stwardniałe serca. Przede wszystkim dał się poznać jako świetny kompozytor zafascynowany muzyką klasyczną. Bez różnicy, czy słuchamy aranżacji na orkiestrę czy gitary akustyczne. Ale nie brakuje oczywiście na Triumphant Hearts dobrego rockowego grania! Ciekawostką jest fakt, że na płycie wykorzystano solówki Beckera z początku lat 90. A kto wsparł Jasona przy nagrywaniu albumu? Marty Friedman, Joe Satriani, Steve Vai, Joe Bonamassa, Trevor Rabin, Steve Morse, bułgarska orkiestra smyczkowa i wielu innych.

4. Agnieszka Chylińska - Pink Punk - Mówcie co chcecie, ale ja wiem, czemu stacje radiowe mają problem z tym krążkiem. Wszyscy myśleli, że dostaną pink, a dostali punk. Bez ukłonu w kierunku pór największej słuchalności i uśrednionego, mdłego słuchacza radia dobrze sprofilowanego. Chylińska znowu krzyczy! Tak chcę!

5. The Electricity Club - A może tak składanka? Może w końcu coś elektronicznego w tym zestawieniu za 2018 rok? No to proszę. Grecka, dwupłytowa kompilacja synthpopowa. Z ciekawymi momentami. Nie śledzę za bardzo  sceny muzyki syntetycznej, więc większość nazw wykonawców to dla mnie nowość. Ale są też marki uznane. A to remiks przygotowany przez Vince'a Clarke'a. A to Paul Humphreys remiksujący Erasure. Albo Marsheaux przerabiające kawałek... Katy Parry! Są tam też chociażby Eleven:Eleven, OMD, Mesh czy Wolfgang Flur. Synthpop w takiej dawce - do przyjęcia.


Kategoria druga - składanki od starszaków. Bez zbędnych opisów.

6. David Bowie - Glastonbury 2000 - Znakomity koncert Mistrza. Nic, tylko słuchać.

7. Soft Cell - Keychains And Snowstorms - The Singles - Dwadzieścia utworów podsumowujących karierę Dave'a Balla i Marca Almonda.

8. Ultravox - Extended - Dwupłytowa kolekcja remiksów z 12-calówek.

9. Jean-Michel Jarre - Planet Jarre - 50 Years Of Music - Czterdzieści jeden kawałków francuskiego, elektronicznego dobra. Świetny przekrój przez dokonania Jarre'a.


Kategoria ostatnia - cóż za reedycje!

10. Bielizna - TAG - Kolejna biała plama na mapie polskich kompaktów wypełniona. Świetny, nagrany "na setkę" album Bielizny, po 26 latach wreszcie wydany na płycie CD. Dzięki zbiórce, do której oczywiście się dołożyłem.

11. Golden Life - Efil Ned Log - Niespodzianka. Zupełnie przez przypadek wypatrzyłem info, że drugi album Golden Life został wznowiony. Z okazji ćwierćwiecza wydania płyty. Tak, podobała mi się ta płyta w 1993 roku. Często jej wtedy słuchałem. I z przyjemnością ją sobie odświeżyłem. Na pewno znacie sporo utworów z Efil Ned Log.

12. Wieloryb - 1 - I jak tu nie kochać Requiem Records... Kolejny klasyczny polski album z kręgu muzyki elektronicznej i industrialnej doczekał się wydania kompaktowego. Wspaniała robota!

wtorek, 19 lutego 2019

Szalony Grześ vs Jeż Jerzy



Trwają całoroczne obchody 100-lecia polskiego komiksu*, wymyśliłem więc z tej okazji szorciaka łączącego stare z nowym. Spotkałem na jednej planszy szalonego Grzesia (stworzonego przez Kamila Mackiewicza i Stanisława Wasylewskiego w 1919 roku) z Jeżem Jerzym (który za ojców ma Rafała Skarżyckiego i Tomasza Leśniaka). Scenariusz powstał na życzenie Skotiego, który pięknie wszystko wyrysował i pokolorował. Komiks w wersji czarno-białej ukazał się w pierwszej w tym roku eMeFCe News wydanej na wrocławskie Złote Kurczaki, a w wersji kolorowej w Internecie.


*przy jednoczesnym pamiętaniu o tym, że prekursorsko w kwestii krajowych historyjek obrazkowych działo się już trochę w drugiej połowie XIX wieku.

poniedziałek, 4 lutego 2019

Pik & Robi w Ziemi Łódzkiej #43


Styczniowa Ziemia Łódzka przyniosła nowy odcinek przygód Pika i Robiego. Zadanie nie było łatwe - redakcja poprosiła nas o odcinek z okazji 100-lecia województwa łódzkiego. Ale przecież od czego są Pik i Robi! Wydaje mi się, że poradzili sobie z tematem bardzo zgrabnie. :)