sobota, 6 lutego 2016

Twarde S(z)utki - łódzki zin komiksowy


Dwadzieścia trzy strony komiksów plus pierwsza strona okładkowa, format A5, druk czarno-biały - tak prezentuje się nowy łódzki zin. Powołałem go do życia dość spontanicznie, zadając sobie to samo pytanie co zwykle, gdy wpadnę na fajny pomysł - a dlaczegóż by nie? I od razu wyjaśnienie dla tych, którzy nie posługują się jezykiem naszych wschodnich sąsiadów - szutka w języku rosyjskim oznacza żart.


Powyższa fotografia została wykonana na przedpremierowym spotkaniu autorów, których komiksy pojawiły się w Twardych S(z)utkach. Stoją od lewej: Stempel, Kozi, Scatebra (zrobiła też skład i przygotowała zina do druku - jeszcze raz dziękuję!), Toster, Popiel, Pik aka Waltari, Kwiatek. Zasiada: Mamut. Na zdjęciu zabrakło niestety Te-Te i Arkusza oraz krakowskiego desantu w postaci Robiego. Przedpremiera dokonała się 4 lutego w Łódzkim Centrum Komiksu, zaś oficjalnie zin ukaże się 13 lutego na wrocławskich Złotych Kurczakach.


Maila, zapraszającego do zabawy w zina, rozesłałem w początkach grudnia. Makietę zrobiłem miesiąc później, wiedząc już prawie wszystko na temat tego, jakie i od kogo będę miał komiksy. Mam nadzieję, że twórcy, którzy nie odpowiedzieli na zaproszenie oraz ci, którzy tym razem nie dali rady z powodu nadmiaru pracy, w kolejnej edycji (a już taką planuję), wezmą udział. Ciekawostką jest fakt, że na łamach S(z)utek znlazły się komiksy całej ekipy biura ŁCK.


O zrobienie okładki poprosiłem Robiego. Na zdjęciu, z lewej strony moja wizja okładki, z prawej - efekt końcowy, ale w wersji alternatywnej, różniącej się od tej puszczonej do druku kolorem winiety. Twarde S(z)utki mają 150 (numerowanych z ręki) egzemplarzy nakładu. Miłej lektury!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz