środa, 20 lutego 2019

Muzyczne rozkosze #32: The Best Of 2018


Ależ nakłamałem w poprzednim podsumowaniu muzycznym. Z obietnicy, że od czasu do czasu będę wrzucał coś muzycznego na bloga, wyszedł jeden wpis. W dodatku o książkach. Zatem tym razem nic nie zapowiadam. I od razu przechodzę do wskazania najlepszych z płyt wydanych w 2018 roku, które trafiły na moją półkę. Tym razem podzieliłem krążki na trzy kategorie. Oto pierwsza - nowe albumy i jedna składanka:

1. Alice In Chains - Rainier Fog - Bez wątpienia to mój ulubiony album wydany w 2018 roku. Co więcej - uważam, że to jedna z najlepszych płyt Cantrella i jego kolegów (bez względu na ich osobowy skład). Jest melancholia, jest zadziorność, charakterystyczna dla AiC melodyka, wielogłosy. Słucham Rainier Fog nieustająco z ogromną przyjemnością.

2. Joe Satriani - What Happens Next - Już od pierwszych dźwięków tej płyty wiadomo, kto gra. To ten łysy z gitarą! I jak to u naszego wirtuoza zazwyczaj bywa - dostaliśmy harce na gitarce na dziesiątki sposobów. Bardzo szybko, szybko, w tempach średnich oraz na spokojnie. Lżej i mocniej. Utwory prostsze i wielowątkowe. Jest rock'n'roll, hard rock, funky i balladka. A w tym wszystkim typowa dla Satrianiego lekkość gry i zabawa instrumentem. Lubię bardzo.

3. Jason Becker - Triumphant Hearts - Czy można wydać przepiękną płytę chorując na stwardnienie zanikowe boczne? Komunikując się ze światem za pomocą systemu reagującego na ruch gałek ocznych i komponując dzięki specjalnie przygotowanemu komputerowi? Można! Dzięki ogłoszonej w 2016 roku zbiórce Becker uskładał ponad 100 tysięcy dolarów i z pomocą plejady znakomitych artystów wydał album rozmiękczający najbardziej stwardniałe serca. Przede wszystkim dał się poznać jako świetny kompozytor zafascynowany muzyką klasyczną. Bez różnicy, czy słuchamy aranżacji na orkiestrę czy gitary akustyczne. Ale nie brakuje oczywiście na Triumphant Hearts dobrego rockowego grania! Ciekawostką jest fakt, że na płycie wykorzystano solówki Beckera z początku lat 90. A kto wsparł Jasona przy nagrywaniu albumu? Marty Friedman, Joe Satriani, Steve Vai, Joe Bonamassa, Trevor Rabin, Steve Morse, bułgarska orkiestra smyczkowa i wielu innych.

4. Agnieszka Chylińska - Pink Punk - Mówcie co chcecie, ale ja wiem, czemu stacje radiowe mają problem z tym krążkiem. Wszyscy myśleli, że dostaną pink, a dostali punk. Bez ukłonu w kierunku pór największej słuchalności i uśrednionego, mdłego słuchacza radia dobrze sprofilowanego. Chylińska znowu krzyczy! Tak chcę!

5. The Electricity Club - A może tak składanka? Może w końcu coś elektronicznego w tym zestawieniu za 2018 rok? No to proszę. Grecka, dwupłytowa kompilacja synthpopowa. Z ciekawymi momentami. Nie śledzę za bardzo  sceny muzyki syntetycznej, więc większość nazw wykonawców to dla mnie nowość. Ale są też marki uznane. A to remiks przygotowany przez Vince'a Clarke'a. A to Paul Humphreys remiksujący Erasure. Albo Marsheaux przerabiające kawałek... Katy Parry! Są tam też chociażby Eleven:Eleven, OMD, Mesh czy Wolfgang Flur. Synthpop w takiej dawce - do przyjęcia.


Kategoria druga - składanki od starszaków. Bez zbędnych opisów.

6. David Bowie - Glastonbury 2000 - Znakomity koncert Mistrza. Nic, tylko słuchać.

7. Soft Cell - Keychains And Snowstorms - The Singles - Dwadzieścia utworów podsumowujących karierę Dave'a Balla i Marca Almonda.

8. Ultravox - Extended - Dwupłytowa kolekcja remiksów z 12-calówek.

9. Jean-Michel Jarre - Planet Jarre - 50 Years Of Music - Czterdzieści jeden kawałków francuskiego, elektronicznego dobra. Świetny przekrój przez dokonania Jarre'a.


Kategoria ostatnia - cóż za reedycje!

10. Bielizna - TAG - Kolejna biała plama na mapie polskich kompaktów wypełniona. Świetny, nagrany "na setkę" album Bielizny, po 26 latach wreszcie wydany na płycie CD. Dzięki zbiórce, do której oczywiście się dołożyłem.

11. Golden Life - Efil Ned Log - Niespodzianka. Zupełnie przez przypadek wypatrzyłem info, że drugi album Golden Life został wznowiony. Z okazji ćwierćwiecza wydania płyty. Tak, podobała mi się ta płyta w 1993 roku. Często jej wtedy słuchałem. I z przyjemnością ją sobie odświeżyłem. Na pewno znacie sporo utworów z Efil Ned Log.

12. Wieloryb - 1 - I jak tu nie kochać Requiem Records... Kolejny klasyczny polski album z kręgu muzyki elektronicznej i industrialnej doczekał się wydania kompaktowego. Wspaniała robota!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz