piątek, 25 kwietnia 2014

25 lat pisania

Kwiecień 1989 roku. Nie zapisałem nigdzie, który to był konkretnie dzień. Ale właśnie w kwietniu, 25 lat temu, ukazał się drukiem mój pierwszy tekst w prasie. Byłem wtedy w drugiej klasie liceum i miałem 16,5 roku. Publikowanie w Świecie Młodych było moim marzeniem. Marzeniem, które udało się spełnić!

Debiut na łamach Świata Młodych.
Po latach zupełnie przypadkiem dowiedziałem się, że mój prasowy debiut wywołał w lokalnych szeregach harcerskich niemałą burzę. Start miałem więc mocny. W Świecie Młodych trafiłem pod skrzydła Ewy Kosińskiej, której zawdzięczam to, że zostałem dziennikarzem i odnalazłem się w tym fachu. Zawdzięczam jej też milion innych rzeczy - dziękuję! Do Świata Młodych pisałem do 1993 roku, czyli do zamknięcia tytułu.

Zaproszenie na jedne z warsztatów dziennikarskich
organizowanych przez Świat Młodych.

Słynny, depeszowski wywiad z Markiem Sierockim.

Od lewej: Chmielu, Robi, Wojtek i ja - młodzi reporterzy
szukający na łamach swoich tekstów. :)

To na łamach ŚM powstał duet Pik i Robi,
bawiący się w historyjki obrazkowe.
Po upadku Świata Młodych (mieszkałem już wtedy w stolicy), wspólnie z ekipą poznaną dzięki tej gazecie, redagowałem dość nieregularny magazyn O Wszem. Udało nam się zrobić dziesięć numerów pisma.


Oczywiście pisywałem to tu, to tam, zarabiając na życie (udało mi się nawet pracować przez dłuższy czas na 2/3 etatu jako specjalista ds. informacji w dużej organizacji społecznej, jednocześnie uczęszczając na studia dzienne na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW).

Jak było trzeba, zostawałem specjalistą od spraw
budowlanych, pisując do pisma Konstrukcje.
W 1998 roku przeprowadziłem się do Łodzi i niemal z marszu udało mi się dostać pracę w Dzienniku Łódzkim. Pracowałem w dziale miejskim i wojewódzkim, znowu w miejskim, pisując oczywiście i większe teksty. Z Darkiem Pawłowskim redagowałem cotygodniową rubrykę dla młodzieży Młode Strzelby.

W pisywałem też o depeszowcach.
Po rozstaniu z DŁ przez kilka lat prowadziłem prasowo-fotograficzną Agencję J&K, wspólnie ze Sławkiem Jarmuszem. Sprzedawaliśmy teksty i zdjęcia, głównie do pism kobiecych, plotkarskich i telewizyjnych. Obsługiwaliśmy fotograficznie tytuły lokalne, jak choćby Dzień Dobry. Pod koniec działalności mieliśmy stałego współpracownika w Łodzi (pozdrawiam Maćka) i kilkunastu korespondentów w całej Polsce.

 Pisanie takich tekstów to wcale nie był łatwy kawałek chleba.
O tej aferze nie sposób było nie pisać,
będąc dziennikarzem w Łodzi.
Potem, wspólnie ze wspomnianym Sławkiem, trafiłem do łódzkiego oddziału Faktu, a etatową pracę w mediach zakończyłem na byciu korespondentem "niebieskiego" Dziennika. W 2006 roku rozpocząłem pracę w Łódzkim Domu Kultury, gdzie też parałem się dziennikarstwem, redagując chociażby serwis Reymont.pl.

Dyżur w Fakcie.

Przez te 25 lat bardzo dużo pisałem (i nadal pisuję), o muzyce i komiksie, a zwłaszcza o tym drugim. Jak tylko mogłem, przemycałem komiks na łamy Dziennika Łódzkiego. Regularnie pisywałem do Pulsu Studenta, w Slajdzie miałem stałą rubrykę pt. Karton (obydwa pisma już się nie ukazują, ale to nie przez mnie :)

O komiksach w Pulsie Studenta.
Komiksowa rubryka w Slajdzie.
Prawdziwą przyjemnością było redagowanie, wspólnie z Tomkiem Tomaszewskim, Tomkiem Piorunowskim i Romkiem Kilisiem, magazynu Arena Komiks oraz serii Zarysowane Zeszyty. Przyjemnością, choć okupioną niewyspaniem, jest tworzenie (od 2001 roku) gazetki festiwalu komiksu pt. eMeFKa News. I wreszcie, przyjemnością jest znalezienie odrobiny czasu i napisanie czegoś od czasu do czasu na blogu. Bo lubię pisać. :)

1 komentarz:

  1. Jacek 'Slowblow'25 września 2014 16:27

    Witaj Piotrze! Przeglądając archiwa Świata Młodych w poszukiwaniu artykułów poświęconych m.in. Depeche Mode trafiłem dziś na Twój tekst poświęcony SOFAD. Zerknąłem na bloga - a tu proszę - niespodzianka! Tekst o pisaniu artykułów i publikowaniu w ŚM :D Miły zbieg okoliczności!

    OdpowiedzUsuń