Nie powiem, trochę żałuję, że nie udało mi się dotrzeć do Krakowa na Selector Festival, który się był odbył w miniony weekend. Miałem chrapkę na Orbital. Trudno się mówi. W pewnym jednak sensie na imprezie byłem. Oto bowiem w jednym z trzech namiotów specjalnych rozgościła się na Selectorze Łódź. A dokładniej - trzecia edycja Fluo Session - wystawy sztuki fluorescencyjnej. Kto był, ten wie, na czym rzecz polega (może ktoś miał okazję obejrzeć dwie wcześniejsze edycje w Łodzi) - artyści przygotowują prace świecące w ultrafiolecie. Tym razem twórców było trzech - Sławomir Brzoska, Andrzej Miastkowski (Wspólnota Leeeżeć) i Tomasz Matuszak. W ramach wystawy działa się również promocja Łodzi jako Miasta Festiwali oraz kandydata do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku (wszystko także w stylu fluo!). Każdy mógł zasiąść na wygodnej pufie, obejrzeć album o Łodzi (znajoma twierdzi, że album znakomity), poczytać na fluo-ulotce informacje o najważniejszych łódzkich festiwalach, obejrzeć spoty promocyjne (przeplatane wideo Sławka Brzoski), a wiedzę uzupełnić u fluo-hostess. A że Fluo Session i stoisko promocyjne zrobili ludzie, z którymi na co dzień pracuję, więc czuję się odrobinę tak, jakbym na Selectorze był.
Tymczasem zaczynam przygotowania do szturmu na Berlin. Mam nadzieję, że nie zabiorą aparatu, że nie będzie padać, że nie pogniotą tourbooka i w ogóle, że będzie fajnie. Czwarty mój koncert DM (już... dopiero...?). Wyjazd za trzy godziny z groszem.
Tymczasem zaczynam przygotowania do szturmu na Berlin. Mam nadzieję, że nie zabiorą aparatu, że nie będzie padać, że nie pogniotą tourbooka i w ogóle, że będzie fajnie. Czwarty mój koncert DM (już... dopiero...?). Wyjazd za trzy godziny z groszem.
aparat mogą zabrać
OdpowiedzUsuńNo właśnie w Dojczlandii jest tak, że zazwyczaj kompakty można wnosić bez problemu. Więc wniosłem :)
OdpowiedzUsuń