wtorek, 22 września 2009

Poszły w górę


Balony oczywiście. Dziś festiwal komiksu promował się w Pasażu Schillera. Na wypełnionych helem balonach każdy mógł coś narysować lub napisać. Więcej w relacji serwisu Moje Miasto Łódź (warto też zaglądać na profil Conturu na Youtubie):

poniedziałek, 21 września 2009

I jeszcze baner


Jest już baner na ŁDK-u. A ogólnie rzecz biorąc, to coś za szybko upływa czas pozostały do rozpoczęcia festiwalu. I nie tylko ja mam takie wrażenie... Na liście "do zrobienia" zamiast ubywać, to nieustająco przybywa.

niedziela, 20 września 2009

Flagi i banery

Krótki spacer Piotrkowską dziś. Efekty festiwalowe:


sobota, 19 września 2009

Pan Marek


Wracam jeszcze na chwilę do wydarzeń sprzed tygodnia. Bo właśnie tydzień temu Marek Sierocki na depeszowskiej imprezie w Łodzi Kaliskiej zagrał swój set. Wbrew obawom sporej rzeszy fanów DM - Sierocki zagrał porządnie. Bez fajerwerków, ale porządnie. Co prawda nie słyszałem całego seta (nastąpiła zmiana kolejności didżejskich występów i pan Marek zagrał wcześniej niż to zapowiadano), ale to co usłyszałem, wyglądało znacznie lepiej niż niejeden set na zlocie czy depotece. Dlaczego o tym wszystkim piszę? Tak trochę sentymentalnie, bo z Markiem Sierockim przeprowadziłem jeden z pierwszych swoich wywiadów. Ukazał się on w Świecie Młodych w roku 1991 chyba. Poniższa fotka jest właśnie z tego wywiadu.


Do festiwalu komiksu dwa tygodnie niecałe. Czas pracy po kilkanaście godzin na dobę trwa w najlepsze. Chyba kiedyś napiszę wspomnienia z festiwalowego pola walki. Bo jest o czym pisać, oj jest.

wtorek, 15 września 2009

Roboti!

Ostatni weekend był niezwykle udany muzycznie. Godziny dzienne poświęcone, a jakże, komiksowemu festiwalowi, wieczorne - muzyce. W ostatni piątek bawiłem na depeszowskiej imprezie (co zresztą zapowiadałem) w Łodzi Kaliskiej, na której swoje sety zagrali m.in. Marek Sierocki (o tym w kolejnym wpisie, mam nadzieje niebawem), Gareth Jones (świetny zestaw, choć - co pokazała frekwencja na parkiecie - nie do końca taneczny) oraz No. 107 (parkiet pełny, rewelacyjne granie, co dobrze rokuje imprezie na festiwalu komiksu).

W sobotę natomiast z uwagą wysłuchałem koncertu grupy Daniela Lanois, producenta płyt U2 i Petera Gabriela. Muzyka nie do końca moja, ale koncert świetnie zagrany (największe wrażenie zrobili na mnie perkusista i wokalistka). Po tym, co zaprezentował Lanois nie dziwi, dlaczego płyty U2 brzmią tak, a nie inaczej. Mam nadzieję, że festiwal Soundedit, w ramach którego odbyła się piątkowa impreza oraz występ Lanois, będzie się rozwijał, z całego serca tego mu życzę.


Jednak muzycznym numerem jeden minionego weekendu był dla mnie występ rosyjskiej grupy Roboti, będący częścią Festiwalu Dialogu Czterech Kultur. Na plenerowej scenie klubu Jazzga królowała muzyka do kości elektroniczna, synthpopowa, taneczna i mocno energetyczna. Świetny kontakt z publicznością, monologi po rosyjsku między utworami, adekwatne wizualizacje. Roboti są chyba jeszcze w trasie po Polsce, więc jak ktoś ma okazję, to koniecznie!

piątek, 11 września 2009

TeTe rysuje


Wystarczy odejść na chwilę od biurka, a zaraz ktoś człowiekowi nabazgrze na notatkach. A jeśli już jesteśmy przy TeTe, to na MFKiG ukazać się ma, nakładem Kultury Gniewu, zbiorcze wydanie Popmana z różnymi ciekawymi dodatkami. Moim zdaniem jedna z pozycji "trzeba mieć".

A teraz rzeczywiście, jak sugeruje rysunek, priorytetem jest Czarna Uroczystość. See you next time! - jak woła Gahan na końcu każdego koncertu.

środa, 9 września 2009

Tak na szybko...

...bo najbliższą, dłuższą wolną chwilę będę pewnie miał gdzieś po połowie grudnia. Do festiwalu komiksu coraz bliżej (2-4 października), więc zarwane nocki to już teraz norma. Wiem, wiem... wszyscy czekają na program. Jeszcze odrobina cierpliwości. Mogę za to zdradzić ciekawostkowo, że na konkurs na krótką formę komiksową przyszły prace z... Portugalii, Brazylii i Malezji. Jury lada dzień zabiera się za ocenę 84 komiksów. Mam już swoich faworytów, zobaczymy, czy jurorzy podzielą moje wybory. Działania promocyjne festiwalu lada chwila ruszą pełną parą - szyją się flagi na Piotrkowską, projektują banery, drukują ulotki. Publikacje festiwalowe się składają - myślę, że będzie co poczytać i pooglądać. Wystawy już się układają. Słowem - praca, praca, praca.

Ale żeby nie było, że w głowie mej tylko przyjemne obowiązki. W najbliższy weekend w Łodzi odbędzie się (a ja na nim będę) pierwszy festiwal producentów muzycznych Soundedit. Z tej okazji w piątek do Łodzi Kaliskiej zjedzie z całego kraju czarna brać depeszowska, aby bawić się przy muzie serwowanej przez Garetha Jonesa - producenta m.in. płyt Depeche Mode i Einsturzende Neubauten. Natomiast dzień później w Wytwórni (w której odbędzie się też gala MFKiG) wystąpi Daniel Lanois - producent płyt U2 i Petera Gabriela. Fajne mamy w tej Łodzi imprezy.