Ubiegły rok był czasem dziwnym (ogólnoświatowo) i momentami trudnym (podwórkowo). Bo z jednej strony pandemia i idące za nią niedogodności, a z drugiej kilka miesięcy osobistego wyłączenia z działań wszelakich z racji nieporozumień między organizmem a zdrowiem. Na szczęście raczej idzie ku dobremu, aczkolwiek aktywny to mam być najwyżej umiarkowanie. Staram się sprostać temu wyzwaniu, ale nie jest łatwo.
Tyle tytułem wstępu, a teraz podsumowujmy. Przesunięcie daty 31. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier na połowę listopada pozwoliło mi włączyć się w jego organizację. Musieliśmy zmierzyć się z zupełnie nową materią i przenieść całą imprezę do Internetu, nazywając ją przy tym Cyber Edition. To było trudne wyzwanie, ale śmiem twierdzić - czytając pofestiwalowe recenzje - że mu sprostaliśmy. Cała nasza ekipa włożyła ogrom pracy w zorganizowanie festiwalu, podobnie jak wszyscy współpracownicy. No i nauczyliśmy się sporo nowego, czego nie omieszkamy wykorzystać przy pracy nad kolejnymi festiwalami. Teraz, ciągnąc wątek MFKiG, zacytuję wpis sprzed roku: "Jak co roku wziąłem udział w obradach jury wybierającego najlepszy polski komiks wydany w okresie między festiwalami". Poza tym zredagowałem i dopilnowałem ukazania się katalogu konkursowego oraz przydałem się trochę w pracach nad antologią COVIX-20 (tu pierwsze skrzypce grało Timof Comics).
Skoro festiwal, to i EC1 Łódź. W macierzystej instytucji najwięcej czasu poświęcałem (podobnie jak reszta ekipy) na prace przy powstającym Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej. Wyłoniliśmy projektanta i wykonawcę zawartości Centrum i z nieukrywaną przyjemnością, ale też ciągle ocierając pot z zapracowanego czoła - popychamy sprawy do przodu. Początek ubiegłego roku dawał jeszcze możliwość nieskrępowanego kontaktu z ludźmi - udało mi się więc w EC1 poprowadzić dwukrotnie warsztaty komiksowe - z licealistami przy okazji wystawy DC Comics. Świt superbohaterów oraz z dużo młodszą młodzieżą w czasie półkolonii.
Z powodu pandemii nie odbyła się większość ubiegłorocznych imprez komiksowych. Byłem więc tylko na dwóch. Na początku roku dotarłem na Złote Kurczaki we Wrocławiu. Ponownie miałem przyjemność dokonywać preselekcji do złotokurczakowych nagród. Udało mi się też na tę imprezę wydać jedyną w 2020 roku
eMeFKę News. Z kolei w Pacanowie wziąłem udział w obradach jury konkursu Podróże Koziołka Matołka (ukazał się katalog z najlepszymi pracami) oraz poprowadzić warsztaty w trakcie 11. Festiwalu Gier i Komiksu dla Dzieci. A skoro jesteśmy przy jurorowaniu, to miałem ponownie przyjemność (ileż to miłych odczuć dają historie obrazkowe!) oceniania prac dzieci w komiksowym konkursie organizowanym przez łódzki Pałac Herbsta. Zaproszono mnie także do składu Polskiej Akademii Sztuki Komiksu, w ramach której oddałem głosy w plebiscytach Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego oraz Poznańskiego Festiwalu Sztuki Komiksowej. Natomiast wracając jeszcze do prowadzenia warsztatów - w kilku łomżyńskich przedszkolach, w ramach projektu Dziecięca Akademia Komiksowa, opowiedziałem milusińskim o historiach obrazkowych i ich tworzeniu. To było nie lada wyzwanie! Materiał ilustracyjny do tych zajęć przygotował Robert Trojanowski. A skoro o Robim mowa...
W 2020 roku przeżyliśmy z Robertem dwa grube wydarzenia. Po pierwsze Znak Emotikon wydał
drugą naszą książkę Zrób sobie komiks, tym razem z podtytułem
Zostań superbohaterem. 256 stron komiksów, zadań, wiedzy i rozrywki. Po drugie - w październiku ukazało się
czeskie wydanie naszej
pierwszej książki -
Nakresli si vlastni komiks. Radość ogromna z obydwu publikacji! I doping do dalszej pracy. Poza tym wsparłem Robiego w internetowych działaniach Ministerstwa Komiksu - przez kilka miesięcy Robert prowadził na tym fanpage'u netowe lekcje komiksowe. W trzecim numerze zina
Cemęt ukazał się
piąty odcinek Historii polskiego komiksu (scenariusz mój, rysunki Robi oczywiście). No i nasza flagowa seria - do magazynu
Łódzkie.pl w 2020 roku zrobiliśmy siedem odcinków przygód
Pika i Robiego (co dało na koniec roku sumę 58 komiksów). Natomiast już bez Roberta sześciokrotnie znalazłem się na łamach miesięcznika
Kalejdoskop jako autor tekstów - a jakże - o komiksie.
Bardzo dziękuję Kasi za całoroczne wsparcie, a zwłaszcza w tych najbardziej chorobliwych momentach. W nowy rok weszliśmy nadal zanurzeni w pandemiczną rzeczywistość. Zdrowia zatem wszystkim!