wtorek, 3 listopada 2009

Remaster


Czekałem na tę płytę w wersji CD ponad połowę mojego życia. I oto dziś spełniło się jedno z moich dyskograficznych marzeń - w sklepie z płytami nabyłem U-Vox zespołu Ultravox (sztandarowa kapela nurtu new romantic). Pierwotnie krążek ukazał się w 1986 roku i był ostatnim w dorobku Ultravox za jego najlepszych czasów i za najlepszego składu. Płyta nie jest wybitna i może dlatego grupa przez następne lata nie wznawiała tego tytułu (w odróżnieniu od innych albumów, które doczekały się wielu edycji). Owszem, pierwsze wydanie U-vox od czasu do czasu pojawiało się ostatnimi czasy na portalach aukcyjnych, ale ceny szły w setki - wszystko jedno, czy były to złotówki, dolary czy euro. Co prawda, miałem ten album na kasecie, nagrany na samym początku lat 90. w słynnej warszawskiej przegrywalni Digital znajdującej się przy Moście Poniatowskiego (ileż ja tam płyt nagrałem...). Ale, że dyskografie moich ulubionych wykonawców kompletuję na CD - tęskniłem za U-Vox w tej formie. I się doczekałem. I się cieszę. Tym bardziej, że remaster jest 2-płytowy.

Przy okazji wpadłem na remastera albumu Spice Crackers Camouflage. Moim zdaniem świetny krążek, acz niedoceniony. Remaster też jest 2-płytowy - drugi krążek czeka na przesłuchanie jeszcze, ale zapowiada się smakowicie z racji rozmaitych miksów i kawałków, których tytuły są mi niespecjalnie znane.

2 komentarze:

  1. Piotrze - własnie przypomniałeś mi o koncercie Midge'a Ure, który jest w Krakowie za niecałe 2 tygodnie - nie miałem go w planach, ale chętnie
    dowiem się od Ciebie czy niewarto byłoby się na niego wybrać... Myślisz, ze to dobry pomysł? Poszedłbyś, gdybyś miał okazję? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, nie wiem czy już był ten koncert, czy dopiero będzie. Ja bym się pewnie wybrał, bo ogromnie lubię głos Ure'a.

    OdpowiedzUsuń