piątek, 8 listopada 2019

7 kadrów na 100-lecie polskiego komiksu

Przy okazji 30. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier wydarzyła się wystawa dedykowana 100-leciu polskiego komiksu. Jej kurator - Wojtek Łowicki - wymyślił, że zbuduje ją ze stu kadrów, do wybrania których zaprosi ludzi związanych z naszym krajowym komiksem. Także i mnie spotkała ta przyjemność - na ekspozycji znalazło się siedem moich wskazań pochodzących z historii obrazkowych, które z tego czy innego powodu są dla mnie istotne, zrobiły na mnie wrażenie, zapadły mi w pamięć. Zadanie było bardzo trudne, bo jak z tysięcy kadrów (a może i milionów?) wybrać właśnie tych siedem? No może trochę więcej niż siedem. Zresztą - spróbujcie sami.

A tak prezentowały się na wystawie moje kadry (wraz z uzasadnieniem ich wyboru):


3 przygody Sherlocka Bombla – Tadeusz Baranowski, wydawnictwo Interpress 1984. Strona 7, dolny prawy kadr przedstawiający Bombla pytającego przechodniów o to, skąd bierze się wiatr.
Uzasadnienie: Tadeusz Baranowski jest nie tylko moim ulubionym polskim klasykiem, ale prawdopodobnie także ulubionym krajowym twórcą historii obrazkowych w ogóle. Kadr, który wybrałem skupia wszystkie walory artystyczne Mistrza – absurdalny humor (który uwielbiam), charakterystyczną kreskę i wyraziste kolory. Dodatkowo Sherlock Bombel zaraża spokojem oraz wytrwałością w dążeniu do celu, o czym wybrany przeze mnie kadr oczywiście nie mówi, ale lektura całego zeszytu jak najbardziej.


Kwapiszon – Bohdan Butenko, zeszyt 3 - Bardzo mokra przygoda, wydanie Nasza Księgarnia, Warszawa 1977. Górny kadr ze strony 5.
Uzasadnienie: Z zapartym tchem czytałem w dzieciństwie kolejne zeszyty z przygodami Kwapiszona, a kadry z helikopterowym pościgiem zapamiętałem najbardziej. Poza tym, połączenie fotografii z rysunkiem to dość rzadko stosowany zabieg w polskim komiksie i do tej pory jestem pod urokiem tego, co zrobił Bohdan Butenko. Zapętlenie akcji zastosowane w Kwapiszonie też robi wrażenie.


Straine. Dystrykt Galicja – Bartosz Minkiewicz i Krzysztof Tkaczyk, wydanie 1 (rok 2001). Strona 17, kadr przedstawiający stację metra Alabama HalteStelle.
Uzasadnienie: Przez wiele miesięcy miałem ten kadr jako pulpit komputerowego ekranu. W 2001 roku Straine narobił sporo zamieszania w polskim „komiksowie” warstwą scenariuszową, wizualną i edytorską. Nikt tak wtedy nie robił w Polsce historii obrazkowych. Uważam, że to jeden z najważniejszych krajowych komiksów XXI wieku.


Blaki. Czwórka – Mateusz Skutnik, wyd. Centrala 2014. Strona 42, sekwencja kadrów od 4 do 7 (od momentu, gdy Blaki wchodzi z kubkiem po schodach do chwili, gdy orientuje się, że zrobił sobie kawę, ale jej nie wypił)
Uzasadnienie: Gdyby Mateusz Skutnik znał mnie trochę lepiej (bo trochę się znamy, a nawet jeśli nie trochę, to po prostu – znamy się) pewnie by wiedział, że w tej sekwencji kadrów bardzo trafnie zobrazował moją przypadłość. Zresztą – w Blakim. Czwórce takich sytuacji narysowanych jest więcej. Cenię Mateusza za ogromną pracowitość, bardzo podoba mi się styl, w jakim tworzy. Polski komiks bez jego kreski, kolorów i opowieści byłby zdecydowanie uboższy.


Plastelina – odcinek serii Krzysztofa Ostrowskiego zamieszczony w zeszycie Graficon – Zarysowane Zeszyty, zeszyt nr 4/2003. Strona 30 (odcinek przedstawia Michała Wiśniewskiego rozmawiającego z Glacą o farbowaniu włosów).
Uzasadnienie: Bardzo pasuje mi humor Plasteliny, a odcinek w farbowaniu włosów na czerwono tak mnie rozbawił, że do tej pory uśmiecham się na każde jego wspomnienie. Krzysztofa Ostrowskiego uważam za jednego z najciekawszych współczesnych polskich twórców komiksowych, mającego w sobie – mimo bycia profesjonalistą - niegasnący pierwiastek undergroundu.


Malutki Lisek i Wielki Dzik, tom 2 NajdalejBerenika Kołomycka, wyd. Egmont 2016. Kadr ze strony 37 (cała plansza)
Uzasadnienie: Cztery kadry, czy może jednak jeden? Zastosowany tu zabieg narracyjny, tylko pokazuje, jak sprawnie autorka posługuje się językiem komiksu. A jak to jest namalowane! Berenika stworzyła znakomitą parę bohaterów i umiejętnie przeprowadza ich przez nie zawsze radosne przygody. A opowiadanie o uczuciach, zwłaszcza dla dziecięcego odbiorcy, to nie lada wyzwanie.


Powstanie Film Narodowy – Jacek Świdziński, wyd. Kultura Gniewu 2017. Strona 83, górny prawy kadr
Uzasadnienie: Skoro jeden kadr - to jeden, aczkolwiek z komiksów Jacka Świdzińskiego można byłoby ich wybrać bardzo dużo. Ten, który tu wskazałem, precyzyjnie wbija szpilę w otaczającą nas rzeczywistość. Jacek Świdziński jest znakomitym obserwatorem, ale przede wszystkim jest mistrzem w konstruowaniu opowieści. Znalazł też idealną dla swoich historii warstwę graficzną. Każdy jego album to wydarzenie!

O wystawie i trudności w wyborze kadrów pisałem w tekście, który ukazał się we wrześniowym Kalejdoskopie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz