niedziela, 21 stycznia 2018

2017 - autopodsumowanie

Po pierwsze - zacznę ten wpis tak samo jak ten sprzed mniej więcej dwunastu miesięcy: to był bardzo pracowity rok (ale w sumie - który nie był...). Bo rzeczywiście był to czas wytężonej pracy na różnych frontach. Przede wszystkim na tym głównym, najważniejszym - w EC1 Łódź - Miasto Kultury. Jak co roku przyłożyłem rękę do zorganizowania kolejnego Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier, układając program komiksowej części imprezy, ogarniając konkurs na krótką formę komiksową, katalog, informator i kilka innych drobiazgów. 28. edycję odwiedziło wielu znakomitych polskich i zagranicznych gości (m.in. Jim Lee, Howard Chaykin, Guy Delisle, David Lloyd, Will Simpson, Krzysztof Owedyk, Jacek Skrzydlewski, Andrzej Janicki, Joanna Karpowicz i ze stu innych). Moim zdaniem była to bardzo udana edycja. Poza tym nasza ekipa nieustająco pracowała przez cały rok nad powstaniem Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej, którego otwarcie zaplanowane jest na 2019 rok.


Po drugie - publikacje. Skoro był festiwal, to nie mogło zabraknąć katalogu konkursu na krótką formę komiksową oraz informatora z programem imprezy. Plakat 28. MFKiG był świetny, więc i towarzyszące festiwalowi publikacje prezentowały się bardzo dobrze. Aż przyjemnie było je redagować. Na festiwal ukazał się również, przypilnowany przeze mnie, pokaźny katalog konkursu dziecięcego. Za chwilę napiszę o dofinansowanych przez ministra kultury projektach, które realizowałem, a w tym wątku tylko napomknę, że towarzyszyły im dwie publikacje. Jedną był zeszyt ćwiczeń Młodzieżowa Akademia Komiksowa 2, który zrobiłem wspólnie z Robertem Trojanowskim. W stosunku do ubiegłorocznego wydania zeszytu - ten miał zmienionych kilka stron. Przyczyniłem się też do wydania katalogu wystawy polskiego komiksu w Sztokholmie. Przez cały 2017 rok udało mi się przygotować tylko dwa numery eMeFKi News, czyli tyle samo, co w ubiegłym roku. Jedno wydanie trafiło do uczestników Złotych Kurczaków, a drugie do odwiedzających imprezę Niech Żyje Komiks! Ostatnie dwie publikacje z 2017 roku, do których napisałem scenariusze, to prace zlecone. Tę dla firmy Skanska narysował Tomek Tomaszewski, a tę dla Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - Tomek Piorunowski.

Po trzecie - w ubiegłym roku w dwóch tytułach prasowych regularnie pojawiało się moje nazwisko. Jeden to miesięcznik Ziemia Łódzka, w której od kilku lat drukowana jest seria Pik i Robi, rysowana do moich scenariuszy przez Roberta Trojanowskiego. Drugi tytuł, z którym w 2017 roku nawiązałem stałą współpracę, to poświęcony kulturze miesięcznik Kalejdoskop. Cyklicznie pisuję tam o komiksie, starając się w każdym tekście (na ile to możliwe) poruszyć jakiś wątek łódzki.



Po czwarte - udało mi się odwiedzić dwa zagraniczne festiwale komiksowe. W kwietniu byłem we Włoszech na jednej z największych tego typu imprez w Europie - Napoli Comicon. Konwent miał dwa polskie akcenty - wystawę oryginałów Grzegorza Rosińskiego oraz przygotowaną przez BWA w Jeleniej Górze (z naszą ewidentną pomocą) ekspozycję polskich komiksów historycznych. Na drugi wyjazd udałem się w maju - na północ, do Szwecji. Dzięki dotacji ministra kultury zorganizowaliśmy w Sztokholmie przekrojową wystawę polskiego komiksu.

fot. kateholyhide
Po piąte - pojeździłem też trochę po kraju i z dużą przyjemnością odwiedziłem kilka komiksowych przedsięwzięć. Zacząłem w styczniu od warszawskiej premiery komiksu Bradl, zorganizowanej w Muzeum Powstania Warszawskiego. W lutym najpierw byłem we Wrocławiu na kolejnej, udanej edycji Złotych Kurczaków (gdzie ponownie zostałem zaproszony do jury wybierającego najlepsze polskie produkcje w komiksie alternatywnym), a potem w Gdańsku na SzlamFeście, gdzie komiksu z założenia było mniej, ale sama impreza jak najbardziej pozytywna (brawo Łukasz Kowalczuk!). Nad morze wróciłem jeszcze w lipcu, przyjeżdżając do Sopotu na interesujące obchody urodzin Janusza Christy. Ale zanim przyszedł lipiec, to najpierw mieliśmy marzec - i to właśnie w tym miesiącu zawitałem na Krakowski Festiwal Komiksu. Ostatnim wydarzeniem, na które z ochotą wybrałem się w listopadzie, była druga edycja warszawskiego Niech Żyje Komiks!


Po szóste - poprowadziłem w 2017 roku sporo komiksowych warsztatów dla dzieci i młodzieży. Najwięcej wspólnie z Robertem Trojanowskim w związku z realizacją projektu Młodzieżowa Akademia Komiksowa 2. Razem wybraliśmy się też do Łomży pobawić się komiksem z przedszkolakami. Jak co roku oswajałem z rysunkowymi opowieściami młodych ludzi z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego Nr 3 w Łodzi, przy okazji jurorując w zorganizowanym tam konkursie. Warsztaty poprowadziłem jeszcze w łódzkiej bibliotece przy ul. Perla, w szkole w Parzęczewie oraz w Pałacu Herbsta (oddziale łódzkiego Muzeum Sztuki). I do tego jeszcze trzykrotnie zajmowałem się oceną prac - we wspomnianym Pałacu Herbsta oraz w dwóch konkursach zorganizowanych przez Dom Literatury w Łodzi - na komiks o Josephie Conradzie oraz na ilustrację przedstawiającą marszałka Piłsudskiego.


Po siódme - i ostatnie. Z rzeczy ciekawych i nie zawsze komiksowych, które wydarzyły się w 2017 roku. Ale od komiksowej zacznę - od stycznia w łódzkim Idea Hubie (na terenie Manufaktury) wisi przygotowana przez nas wystawa fragmentów komiksów ze zbioru Łódź. Miejskie Historie. To już druga ekspozycja, którą tam pokazaliśmy. Ze spraw niekomiksowych, ale jak najbardziej artystycznych - dwie świetne wystawy można było zobaczyć w galeriach Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Nie miałem z ich organizacją nic wspólnego, ale nie sposób o nich nie napisać, bo ich bohaterkami były prace znakomitego Pawła Kwiatkowskiego. Marcowa towarzyszyła udanej obronie pracy doktorskiej Pawła, a na listopadowej znalazły się jego zupełnie nowe grafiki. O pracach Pawła pisałem na blogu już wcześniej i cały czas bacznie śledzę jego rozwijającą się karierę. A skoro o karierze mowa - dla podniesienia pisarskich umiejętności, w 2017 roku wziąłem udział w festiwalu Script Fiesta przeznaczonym dla scenarzystów. Na ile zdobyta tam wiedza przyczyni się do zdobycia przeze mnie sławy okaże się być może już w 2018 roku, gdy światło dzienne ujrzy publikacja, nad którą przez kilka miesięcy pracowałem z Robertem Trojanowskim. Uprasza się o trzymanie kciuków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz